
– Pomóżcie mi zobaczyć, jak dorasta mój synek, słuchać pierwszych wypowiadanych przez niego słów, uczyć go jazdy na rowerze, pękać z dumy, gdy zda maturę – apeluje Andrzej Burdzy, na zdjęciu z synkiem Jasiem. – Pomóżcie mi żyć! Nie osiągnę tego bez wsparcia dobrych ludzi. Fot. Archiwum
DĘBICA. Pomóżcie mi zobaczyć, jak dorasta mój synek.
Andrzej Burdzy 32 lata mieszka w Dębicy, razem z żoną Kasią i półtorarocznym synkiem Jasiem. By ocalić jego życie, potrzeba 500 tysięcy złotych. Tyle kosztuje terapia nierefundowanym lekiem, która pomoże podjąć dalszą walkę z rzadkim nowotworem. Jak dotąd, ludzie dobrej woli zebrali 136 tys. zł.
Andrzej jest chory na chłoniaka Hodgkina Jest to choroba nowotworowa układu limfatycznego, zwana ziarnicą złośliwą. – W momencie, kiedy moje życie znów nabrało sensu i zaczęło się układać, wyczułem na swojej klatce piersiowej guza – mówi Andrzej. – Po raz drugi w życiu muszę przechodzić przez koszmar choroby nowotworowej.
Tydzień temu Andrzej rozpoczął długą i wyczerpującą chemioterapię uzupełnianą naświetleniami, która niestety nie daje 100-procentowej szansy na wyleczenie. Na szczęście przy leczeniu chłoniaków mamy do dyspozycji wyjątkową broń – terapię celową, która znacznie zwiększa prawdopodobieństwo pokonania choroby. Lek potrzebny do tej terapii – adcetris – nie jest w Polsce refundowany, a jedna dawka kosztuje ok. 33 tys. zł. – Czeka mnie przyjęcie aż 16 takich dawek, co daje niewyobrażalną dla mnie kwotę ponad pół miliona złotych – mówi mężczyzna. – Nie jestem w stanie sam zgromadzić takiej kwoty, zwłaszcza że podczas terapii nie będę mógł pracować. Dlatego z całego serca proszę Was o pomoc!
Jeśli chcesz pomóc
Wpłaty prosimy kierować na rachunek: Fundacja Śnieżki „Twoja Szansa”, ul. Dębicka 44, 39-207 Brzeźnica, Podkarpacki Bank Spółdzielczy oddział w Dębicy nr rachunku: 23 8642 1139 2013 3902 8554 0001 z dopiskiem „Andrzej Burdzy”.
Artur Getler