Quantcast
Channel: Dębica – Super Nowości24
Viewing all 220 articles
Browse latest View live

Jarosław Śliwa chce kandydować do Sejmu

$
0
0
- Wstępnie złożyłem akces do kandydowania na posła z ramienia Platformy Obywatelskiej, ale ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem - mówi Jarosław Śliwa, wiceburmistrz Dębicy. Fot. Artur Getler

– Wstępnie złożyłem akces do kandydowania na posła z ramienia Platformy Obywatelskiej, ale ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem – mówi Jarosław Śliwa, wiceburmistrz Dębicy. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Wiceburmistrz kandydatem na kandydata.

Jarosław Śliwa, wiceburmistrz Dębicy, przymierza się do kandydowania do parlamentu w nadchodzących wyborach z ramienia Platformy Obywatelskiej. Kandydatura nie jest jeszcze pewna, zatwierdzić muszą ją krajowe struktury PO.

Kiedy po jesiennych wyborach zwycięski Mariusz Szewczyk powoływał go na zastępcę, tłumaczył, że jest to człowiek bezpartyjny. Tłumaczył tak, pomimo tego, że Jarosław Śliwa był jego kontrkandydatem w pierwszej turze z ramienia PO.

Obecnie wiceburmistrz złożył akces do kandydowania w nadchodzących wyborach. – Wyraziłem wolę kandydowania, ale nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji, uzależniam ją od kształtu listy wyborczej – mówi Jarosław Śliwa. – Lista jest gotowa, ale czeka na akceptację Rady Krajowej – mówi Marcin Nowak z PO.

Z oficjalnym przedstawieniem nazwisk kandydatów struktury czekają do ostatecznej decyzji. Nieoficjalnie działacze partii przyznają, że Jarosław Śliwa jest na liście, która zostanie przedstawiona Radzie Krajowej. Z nieoficjalnych wypowiedzi lokalnych działaczy PO wynika, że popierają oni Jarosław Śliwę i liczą na jego kandydaturę.

O możliwość partyjnego startu bezpartyjnego zastępcy zapytaliśmy jego przełożonego, tj. burmistrza Szewczyka. – Nie ma jeszcze oficjalnej decyzji o kandydowaniu wiceburmistrza. Gdy taka zapadnie, wydam w tej sprawie komunikat – ucina Mariusz Szewczyk.

ArtG


Manko w parkomatach

$
0
0
- Musimy dokładnie zbadać tę sprawę - mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy. - Gdy będziemy znali wielkość start, jakie poniosło miasto, będę mógł coś więcej powiedzieć. - Na razie nie chcę spekulować. Fot. Artur Getler

– Musimy dokładnie zbadać tę sprawę – mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy. – Gdy będziemy znali wielkość start, jakie poniosło miasto, będę mógł coś więcej powiedzieć. – Na razie nie chcę spekulować. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Pracownik dębickiego ratusza został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Zajmował się m.in. wybieraniem pieniędzy z parkomatów i wpłacaniem ich na konto Urzędu Miasta. Nie wszystkie pieniądze z parkomatów wpłynęły na konto.

W tej chwili trwa badanie rozmiarów start. Mężczyzna pracował przy parkomatach od 2010 roku. W zakresie jego obowiązków było m.in. opróżnianie ich z pieniędzy i wpłacanie ich na konto ratusza. – Wykryliśmy niezgodność wydruku z parkomatu z kwotą, jaka wpłynęła na konto urzędu – mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy.

W tej chwili burmistrz nie chce podawać kwot, o jakie może chodzić, nie wiadomo też, czy manko było jednorazowym incydentem, czy też procederem. Wiadomo natomiast, że burmistrz powołał specjalny zespół, który ma zbadać tę sprawę. O pomoc poproszona została firma zajmująca się obsługą parkomatów. Zespół porówna wydruk z urządzeń z wpływami na konto ratusza. Wtedy możliwe będzie ustalenie rozmiaru kradzieży.

Burmistrz ze zgłoszeniem sprawy do organów ścigania czeka do czasu, aż dokładnie poznany zostanie zakres nieprawidłowości. – Chcę najpierw wiedzieć, jakie straty poniosło miasto – wyjaśnia.

Burmistrz zapowiada, że więcej informacji o sprawie będzie można podać w czwartek. Poinformował nas, że pracownik odpowiedzialny za parkomaty został zwolniony dyscyplinarnie.

ArtG

W Dębicy ruszy onkologia

$
0
0
- Najpierw musi powstać poradnia onkologiczna, następnym krokiem będzie start w konkursie NFZ na uruchomienie oddziału chemioterapii dziennej - wyjaśnia Przemysław Wojtys, dyrektor dębickiego szpitala. Fot. Artur Getler

– Najpierw musi powstać poradnia onkologiczna, następnym krokiem będzie start w konkursie NFZ na uruchomienie oddziału chemioterapii dziennej – wyjaśnia Przemysław Wojtys, dyrektor dębickiego szpitala. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Najpierw poradnia, potem chemioterapia dzienna.

Jeszcze w tym roku w Dębicy uruchomiona zostanie poradnia onkologiczna. Jest to pierwszy krok do uruchomienia chemioterapii dziennej.

Dębicki szpital stara się o uruchomienie oddziału chemioterapii dziennej. – Odwiedziła nas profesor Janszu Rolski, wojewódzki konsultant w dziedzinie onkologii, który zalecił nam, aby oprócz oddziału powstała poradnia onkologiczna – mówi Przemysław Wojtys, dyrektor dębickiego szpitala.

Poradnia ma obejmować jeden gabinet, w którym będzie przyjmować kilku lekarzy onkologów, chemioterapeutów, jakich dyrektor chce ściągnąć z Rzeszowa. Poradnia onkologiczna będzie czynna trzy dni w tygodniu.

- To bardzo ważne dla ludzi, by mogli korzystać z leczenia onkologicznego tu, w Dębicy – mówi Andrzej Reguła, starosta dębicki. – Przekazaliśmy szpitalowi środki na budowę oddziału chemioterapii dziennej. Szpital ma już przygotowane do tego pomieszczenia. Teraz potrzebne jest jeszcze przejście procedury w NFZ.

W środę Rada Powiatu Dębickiego wyraziła zgodę na zmianę statutu szpitala i uruchomienie poradni. Teraz szpital będzie mógł starać się w NFZ o uruchomienie poradni. – Mam nadzieję, że uda się uruchomić poradnię jeszcze w tym roku – mówi dyrektor.

Termin uruchomienia chemioterapii dziennej uzależniony jest od terminarza konkursu NFZ na taką działalność. Uruchomienie chemioterapii będzie jednak możliwe raczej w przyszłym roku.

Artur Getler

Zbigniew Lazarowicz kończy 90 lat

$
0
0
Major Zbigniew Lazarowicz skończył 90 lat. Fot. Artur Getler

Major Zbigniew Lazarowicz skończył 90 lat. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Jeden z ostatnich żyjących uczestników bitwy pod Kałużówką.

W niedzielę po raz kolejny odbyły się obchody bitwy pod Kałużówką. Obchody uświetnił jeden z nielicznych żyjących uczestników major Zbigniew Lazarowicz, który w tym roku skończył 90 lat.

Bitwa pod Kałużowką (polana w Gumniskach koło Dębicy) rozegrała się 23 i 24 sierpnia 1944 r. Było to największe starcie partyzanckie w Polsce południowo-wschodniej. W bitwie oddziałami AK dowodził mjr Adam Lazarowicz ps. Klamra. Jego syn Zbigniew był dowódcą plutonu.

W niedzielę podczas obchodów 71. rocznicy bitwy na Kałużówce pojawił się właśnie syn majora Klamry, Zbigniew. Major Zbigniew Lazarowicz jest jedynym z ostatnich żyjących uczestników bitwy, za kilka dni skończy on 90 lat.

- Do walk w ramach Akcji Burza przystąpiło 1258 żołnierzy z dębickiego obwodu AK – wspominał podczas obchodów major Zbigniew Lazarowicz – Największa bitwę stoczono 24 sierpnia, gdy Kałużówkę zaatakował niemiecki batalion przy wsparciu artylerii. Po wycofaniu się Niemców partyzanci również opuścili Kałużówkę. Bitwa była wprawdzie wygrana, ale prawdopodobny był ponowny atak Niemców drugiego dnia większymi siłami, nie do odparcia przy ówczesnych siłach obwodu AK.

ArtG

Drugi inwestor w strefie

$
0
0
- To druga firma, która zlokalizuje swoja działalność na terenie strefy - mówi Paweł Wolicki, doradca gospodarczy w gminie Dębica. - Cały czas prowadzimy rozmowy z kolejnymi potencjalnymi inwestorami. Rozmowy są na różnym etapie, niektóre bliskie finalizacji, ale cały czas szukamy kolejnych firm, bo miejsce na terenie strefy wciąż jest. Fot. Artur Getler

– To druga firma, która zlokalizuje swoja działalność na terenie strefy – mówi Paweł Wolicki, doradca gospodarczy w gminie Dębica. – Cały czas prowadzimy rozmowy z kolejnymi potencjalnymi inwestorami. Rozmowy są na różnym etapie, niektóre bliskie finalizacji, ale cały czas szukamy kolejnych firm, bo miejsce na terenie strefy wciąż jest. Fot. Artur Getler

DĘBICA. W Strefie Pustków Strachów powstaną 2 fabryki na 100 miejsc pracy.

Gmina Dębica podpisała porozumienie z firmą TIZ-Implements. Dzięki niemu zostało przekazane 1,5 ha gruntu inwestorowi, który w Strefie Ekonomicznej w Pustkowie – Strachowie będzie budował fabrykę produkującą specjalistyczne narzędzia do przemysłu lotniczego.

Firma zatrudni ok. 90 osób. Inwestycja będzie przebiegać w trzech etapach; pierwszy etap ma być zakończony już w przyszłym roku i da zatrudnienie dla min. 30 osób. TIZ Implements Sp. z o.o. to firma działająca na rynku od niespełna 20 lat. Oferuje kompleksowe rozwiązania w zakresie obróbki skrawaniem. Firma zajmuje się także wdrażaniem nowoczesnych rozwiązań przemysłowych. Głównym celem inwestycji jest stworzenie zakładu wytwórczego oraz uruchomienie ekologicznej linii produkującej specjalistyczne narzędzia skrawające. Będą to produkty dedykowane branży lotniczej.

Firma TIZ-Implements to drugie przedsiębiorstwo, które uruchomi działalność na terenie otwartej w ubiegłym roku strefy ekonomicznej Pustków-Strachów. Pierwsze to firma Aksil, która już rozpoczęła budowę zakładu, w którym na początku utworzy 10 miejsc pracy. W sumie pewne jest już więc łącznie 100 miejsc pracy, a to dopiero początek zagospodarowywania młodej strefy.

- Prowadzimy rozmowy z kolejnymi firmami – zapewnia Paweł Wolicki, doradca gospodarczy w gminie Dębica. – W tej chwili prowadzimy rozmowy na różnym etapie zaawansowania z kilkunastoma firmami. Wciąż też szukamy nowych inwestorów, bo na terenie strefy miejsca jest dużo.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, możliwe, że już we wrześniu kolejne firmy podpiszą umowy i przystąpią do budowy zakładów na terenie strefy.

Artur Getler

Emeryci kontra związkowcy

$
0
0
- Wiadomo, że związki będą bardziej dbać o pracowników, a nie o emerytów - mówi Zdzisław Słabocha, emeryt, członek klubu seniorów Firmy Oponiarskiej Dębica. Fot. Artur Getler

– Wiadomo, że związki będą bardziej dbać o pracowników, a nie o emerytów – mówi Zdzisław Słabocha, emeryt, członek klubu seniorów Firmy Oponiarskiej Dębica. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Emeryci z Firmy Oponiarskiej skarżą się na związkowców.

Emeryci zrzeszeni w Klubie Seniorów byłych pracowników dębickiej Firmy Oponiarskiej czują się pokrzywdzeni sposobem podziału środków z funduszu socjalnego. Jak twierdzą, otrzymują mniej niż im się należy, a do tego związki zawodowe wtrącają się do sposobu dysponowania środkami. Związki zawodowe i przedstawiciele TC Dębica widzą sprawę inaczej.

Do naszej redakcji zgłosił się Zdzisław Słabocha, emeryt, członek klubu seniorów. – Bulwersuje mnie postępowania związków z Firmy Oponiarskiej wobec emerytów zrzeszonych w Klubie Seniora – mówi Zdzisław Słabocha. – Jeśli związki nie zmienią swojego postępowania, zgłoszę sprawę do Inspekcji Pracy w Rzeszowie, by ta skontrolowała dysponowanie funduszem socjalnym.

Mniej z funduszu socjalnego
Chodzi o pieniądze i to pokaźne. Seniorzy, powołując się na ustawę sejmową twierdzą, że odpis z funduszu socjalnego Firmy Oponiarskiej na emerytów powinien wynosić 590 tys. zł. – Tymczasem na ten rok zaproponowano nam tylko 350 tysięcy złotych – mówi Zdzisław Słabocha. – Co dzieje się z resztą tej kwoty?

Zgodnie z prawem, o podziale środków w ramach funduszu socjalnego decyduje pracodawca, który uzgadnia to z organizacjami związkowymi. Tak to odbyło się też w Firmie Oponiarskiej. – To, że odpis wynosi 590 tysięcy zł, nie znaczy, że tyle do dyspozycji ma dostać Klub Seniora – tłumaczą związkowcy.

- Nie ma czegoś takiego jak ustawowo zapewniony odpis, o którym ma decydować klubu seniora – tłumaczy Paweł Miłoszewski, dyrektor personalny Fabryk Regionu Europy Centralnej firmy Goodyer. – Odpis na emerytów to część Funduszu Socjalnego, tak jak i odpis na pracowników. Z tego funduszu dzielimy środki na zapomogi dla pracowników, zapomogi dla emerytów, świadczenia dla dzieci pracowników, organizację imprez kulturalnych i rekreacyjnych, do których dostęp mają pracownicy, ale też i emeryci.

- W tych imprezach kulturalnych i rekreacyjnych biorą liczny udział także emeryci, ale nie każemy im dokładać się do tych imprez z 350 tysięcy, które dostają do swojej dyspozycji – mówi Bogdan Smolucha, przewodniczący Związku Zawodowego Chemików w TC Dębica.

Jednodniowe wycieczki
Emeryci mają też zastrzeżenia do ograniczenia im możliwości organizowania wycieczek. – Dotychczas klub organizował wycieczki kilkudniowe – mówi pan Słabocha. – Teraz związkowcy wystosowali do nas pismo, w którym ingerują w organizowane przez klub wycieczki, skracając je do jednego dnia i ograniczając dofinansowanie tylko do pokrycia kosztów dojazdów.

Zdaniem związkowców i kierownictwa firmy, utrzymanie wycieczek w dotychczasowej formie było niemożliwe. Zmieniły się przepisy dotyczące funduszy socjalnych. – Ponadto z wycieczek korzystało mniej niż 1 procent z ponad 3 tysięcy emerytów – argumentuje dyrektor Miłoszewski. – Uznaliśmy, że zapomogi choćby z powodu choroby czy pobytu w szpitalu bardziej pomogą szerszej grupie seniorów niż wycieczki dla wąskiej grupy.

- Bulwersuje mnie to, że związkowcy wtrącają się w funkcjonowanie klubu seniora – mówi Zdzisław Słabocha. – Mamy przecież wybrany zarząd klubu, to on powinien decydować o środkach na emerytów.

- Zgodnie z prawem, o tym czy Fundusz Socjalny jest i jak go dzielić decyduje pracodawca – mówi Sławomir Bezara, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność w TC Dębica. – Swoje decyzje pracodawca podejmuje jedynie w porozumieniu ze związkami.

Artur Getler

Burmistrz ma doradcę, radni wątpliwości

$
0
0
- Piotr Nosalski ma kwalifikacje, jest osobą z poza Dębicy, ale miasto zna dobrze - mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy. - Jest mi potrzebny doradca, bo zadań w mieście jest dużo, a w tej chwili do pomocy mam jednego wiceburmistrza. Fot. Artur Getler

– Piotr Nosalski ma kwalifikacje, jest osobą z poza Dębicy, ale miasto zna dobrze – mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy. – Jest mi potrzebny doradca, bo zadań w mieście jest dużo, a w tej chwili do pomocy mam jednego wiceburmistrza. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Mariusz Szewczyk powołał doradcę do spraw ekonomicznych i rozwoju miasta.

Burmistrz Dębicy, Mariusz Szewczyk, zatrudnił w ratuszu doradcę. Ma on dość szeroki zakres kompetencji i zadań. Radni maja wątpliwości, czy takie stanowisko jest miastu potrzebne.

Burmistrz powołał w ubiegłym tygodniu Piotra Nosalskiego na stanowisko doradcy do spraw ekonomicznych i rozwoju miasta. Piotr Nosalski nie jest „dorywczym” doradcą, ma w ratuszu pełny etat. Jak wyjaśnił nam burmistrz Szewczyk, jego doradca będzie miał dość szeroki zakres zadań. Wśród jego kompetencji są m.in.: analiza pracy wydziałów urzędu i jednostek podległych, wsparcie informatyzacji urzędu, aktywne poszukiwanie inwestorów, koordynowanie prac związanych z promocją miasta, pomoc w pozyskiwaniu finansowych środków zewnętrznych i współpraca z radnymi.

Z tym ostatnim może być problem. Radni z PiS, którzy w radzie mają większość, z decyzji burmistrza nie są zadowoleni. – Jako radny nie widzę zasadności tworzenia tego typu stanowiska – uważa Mateusz Kutrzeba, radny z PiS. – Uważam, iż obowiązki nowo powołanego doradcy leżą w kompetencjach burmistrza i wiceburmistrzów, zwłaszcza, że nie są one wyraźnie sprecyzowane. Ponadto w obecnej sytuacji miastu nie jest potrzebny dodatkowy, kosztowny etat.

- Doradca jest mi potrzebny – tłumaczy burmistrz. – Nie twierdzę, że będzie zatrudniony na całą kadencję, w tej chwili jednak mam tylko jednego zastępcę, a miasto nie ma sekretarza, tymczasem zadań jest dużo. Dlatego postanowiłem powołać doradcę.

Nieoficjalne komentarze pracowników urzędu sugerują, że burmistrz zatrudniając doradcę asekuruje się, bo jego obecny zastępca Jarosław Śliwa wystartuje na nadchodzących wyborach parlamentarnych. Platforma Obywatelska opublikowała oficjalne listy wyborcze. Jarosław Śliwa jest na 6. miejscu w okręgu wyborczym nr 23.

Artur Getler

Afera. Manko wyniosło co najmniej 13 tys. zł

$
0
0
- Wpłynęło do nas zawiadomienie w tej sprawie. Za przestępstwa tego typu grozi do 5 lat więzienia - mówi Jacek Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy. Fot. Artur Getler

– Wpłynęło do nas zawiadomienie w tej sprawie. Za przestępstwa tego typu grozi do 5 lat więzienia – mówi Jacek Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Prokuratura zbada parkomaty.

Do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego pracownika dębickiego ratusza. Chodzi o osobę, która zajmowała się wyciąganiem pieniędzy z parkomatów.

Przypomnijmy, pod koniec sierpnia burmistrz dyscyplinarnie zwolnił z pracy jednego z pracowników. Zwolniona została osoba zajmująca się parkomatami.

Powodem zwolnienia było wykrycie nieprawidłowości przy opróżnianiu parkomatów. W ratuszu zauważono, że wydruki z parkomatów wykazywały wyższe kwoty, zaś do banku wpływało mniej pieniędzy. Burmistrz nie chciał jednak podawać informacji o skali nieprawidłowości i zapowiedział, że sprawę skieruje do prokuratury.

- Wpłynęło do nas zawiadomienie w tej sprawie – mówi Jacek Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy. – Pracownicy Urzędu stwierdzili straty wysokości co najmniej 13 tys. złotych.

Jak informuje prokurator, straty mogą być nawet większe, bo trzeba przeanalizować cały okres pracy zwolnionego pracownika. Pracownik, którego dotyczy zawiadomienie pracował w ratuszu od 2010 roku. Jego działania zostały ujawnione dopiero teraz, zaś wewnętrzna kontrola urzędu objęła tylko kilka ostatnich miesięcy.

- Po tym zdarzeniu do obsługi parkomatów wyznaczyłem innych pracowników urzędu – mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy. – Zmieniłem też procedurę opróżniania parkomatów i wpłacania pieniędzy.

Teraz urzędnicy będą opróżniać parkomaty nie sami, a w asyście strażników miejskich. Pieniądze będą wożone do banku samochodem straży miejskiej…, żeby już nie kusiły.

ArtG


Zadał narzeczonej 80 ciosów nożem

$
0
0
Rzeszowski Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok 15 lat pozbawienia wolności dla Grzegorza O., który zabił narzeczoną nożem. Fot Wit Hadło

Rzeszowski Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok 15 lat pozbawienia wolności dla Grzegorza O., który zabił narzeczoną nożem. Fot Wit Hadło

RZESZÓW, DĘBICA. Rzeszowski Sąd Apelacyjny nie miał zastrzeżeń do wyroku Sądu Okręgowego. Wyrok jest prawomocny.

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie utrzymał w mocy wyrok 15 lat więzienia dla 32-letniego Grzegorza O. z Dębicy, który w 2013 r. zadźgał swoją narzeczoną. Mężczyzna najpierw ogłuszył ją uderzeniami pałką w głowę, a następnie zadał kobiecie 80 ciosów nożem.

Dębiczanin najpierw został skazany na 25 lat pozbawienia wolności, jednak wyrok został uchylony, a sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia przez rzeszowski Sąd Okręgowy. Ten wymierzył mu karę 15 lat pozbawienia wolności. – Od tego wyroku apelację złożył zarówno obrońca Grzegorza O., jak i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, którzy domagali się surowszej kary. Ostatecznie Sąd Apelacyjny uznał, że kara jest adekwatna do czynu i utrzymał wyrok w mocy – mówi sędzia Roman Skrzypek, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

Dźgnął narzeczoną 80 razy
Do tragedii doszło 10 lutego 2013 roku w mieszkaniu Grzegorza O. przy ul. Głowackiego w Dębicy. 25-letnia Anna W., narzeczona mężczyzny, postanowiła zakończyć trwający 4 lata związek i około godz. 16 przyszła do jego mieszkania, by odebrać swoje rzeczy. W pewnym momencie rozmowa pary zamieniła się w kłótnię. Gdy poszli do łazienki zapalić, Grzegorz O. uderzył 25-latkę w głowę pałką do ogłuszania ryb, którą zabrał ze sobą po drodze. – Chciałem, żeby się uspokoiła i opamiętała – zeznawał przed sądem. Krzyki kobiety jednak jeszcze bardziej go rozwścieczyły. – Upodliła mnie do tego stopnia, że poszedłem po nóż. Tak krzyczała i nakręcała mnie, że zadawałem uderzenia – zeznawał dalej.

Kobieta otrzymała w sumie 80 ciosów głównie w okolicy głowy i szyi. W wyniku poniesionych obrażeń zmarła. Grzegorz O., jak ustalono w toku śledztwa, sprawdził jeszcze butem, czy kobieta żyje, przebrał się, umył twarz i nóż, a następnie wyszedł z domu. Na drugi dzień policjanci zatrzymali go nad Wisłoką. Biegli sądowi orzekli, że w trakcie popełniania czynu był poczytalny.

Katarzyna Szczyrek

Dębica będzie miała budżet obywatelski

$
0
0
- Wychodzę naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców - mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy. - Zgodnie z moimi wyborczymi deklaracjami przygotowuję budżet obywatelski dla Dębicy. Chcę, by na u mieszkańcy zdecydowali o wydaniu 800 tysięcy złotych. Fot. Artur Getler

– Wychodzę naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców – mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy. – Zgodnie z moimi wyborczymi deklaracjami przygotowuję budżet obywatelski dla Dębicy. Chcę, by na u mieszkańcy zdecydowali o wydaniu 800 tysięcy złotych. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Trwają prace nad wprowadzeniem budżetu obywatelskiego.

Każdy mieszkaniec, który ma ukończone 16 lat, będzie mógł zgłosić projekt i zagłosować, na co maja zostać przeznaczone 800 tysięcy złotych z budżetu obywatelskiego. Takie są założenia projektu uchwały, jaką burmistrz w poniedziałek podda pod głosowanie rady.

Budżet obywatelski był zapowiadany niemal od początku kadencji nowego burmistrza. – Uważam, że mieszkańcy powinni decydować o tym, co dzieje się w ich mieście – mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy.

Kontrowersje budziły pojawiające się pomysły dotyczące sposobu głosowania. Jedna koncepcji mówiła, że o wyborze inwestycji decydować będą rady osiedlowe. W projekcie burmistrza jednak nie ma tego rozwiązania. Prawo do zgłoszenia inwestycji będzie miał każdy mieszkaniec Dębicy, który ma ukończone 16 lat. Tak samo będzie z prawem głosu.

- To dobre rozwiązanie. Cieszę się, że decyzja o budżecie obywatelskim zostanie przekazana bezpośrednio w ręce mieszkańców – ocenia mateusz Cebula, radny PiS. – Przekazanie decyzji radom osiedli byłoby wypaczeniem idei budżetów obywatelskich.

Propozycje mieszkańców będą podzielone na trzy kategorie: Inwestycje „ogólnomiejskie” np. w infrastrukturę, inwestycje osiedlowe i trzecia kategoria to działania społeczne, sportowe i kulturalne.

Każdy z mieszkańców będzie mógł oddać jeden głos za pośrednictwem specjalnej imiennej karty do głosowania. Z tym ostatnim nie chcą zgodzić się radni PiS. – Uważamy, że każdy powinien mieć prawo głosu na jeden projekt z każdej kategorii – mówi Mateusz Cebula. – Wtedy inwestycje osiedlowe mniej popularne niż np. inwestycje dotyczące wszystkich mieszkańców, nie przepadną w głosowaniu.

Klub radnych PiS i Wspólnoty Ziemi Dębickiej zapowiada złożenie w tej sprawie poprawki do burmistrzowskiego projektu. PiS chce podziału puli pomiędzy trzy kategorie projektów. – Wtedy projekty kulturalne i osiedlowe nie przepadną w głosowaniu, bo będą głosowane w oddzielnych kategoriach z zapewnionymi pieniędzmi – argumentuje radny Cebula.

Poprawki najprawdopodobniej przejdą bo PiS i Wspólnota w radzie mają miażdżącą większość. Ostateczny kształt zasad funkcjonowania budżetu obywatelskiego poznamy w poniedziałek, po sesji Rady Miasta, na której uchwała będzie głosowana. Jeśli uchwała przejdzie, to propozycje do budżetu zgłaszane będą do 20 listopada, a samo głosowanie mieszkańców potrwa od 5 do 15 stycznia przyszłego roku.

Artur Getler

Ważą się losy dyrektora i szpitala

$
0
0
- W piątek będziemy omawiać wyniki audytu - zapowiada Andrzej Reguła, starosta dębicki. - Na razie nie chcę komentować wyników audytu, bo nie zapoznałem się z jego pełną treścią. Fot. Artur Getler

– W piątek będziemy omawiać wyniki audytu – zapowiada Andrzej Reguła, starosta dębicki. – Na razie nie chcę komentować wyników audytu, bo nie zapoznałem się z jego pełną treścią. Fot. Artur Getler

DĘBICA. W piątkę poznamy wyniki kontroli w dębickim szpitalu.

Zakończyła się kontrola w dębickim szpitalu. W piątek zostaną przedstawione ustalenia audytorów. Starostwo wciąż nie podejmuje decyzji, co z dyrektorem szpitala i planowaną budową nowego bloku operacyjnego.

Ostatnio narosło wiele emocji wokół dębickiego szpitala. A to za sprawą wyroku skazującego dyrektora szpitala, Przemysława Wojtysa. Został ona skazany za przekroczenie uprawnień, choć sam zarzut był dość kontrowersyjny. Przypomnijmy; dyrektor wstawił się za niepełnosprawną osobą, która źle wypełniła wniosek o przyznanie stopnia niepełnosprawności. W wyniku interwencji został wydana korzystna dla niepełnosprawnej osoby decyzja.

Dużo emocji budzi też budowa bloku operacyjnego. Szpital ma przygotowany projekt i pozwolenie na budowę, ale brakuje pieniędzy. Dyrektor chce wziąć kredyt, ale potrzebuje na to zgody starostwa.

Przez ostanie miesiące w szpitalu trwał audyt. W piątek zostaną przedstawione jego wyniki. – Po zapoznaniu się z audytem będziemy podejmować dalsze decyzje o losach szpitala – mówi Andrzej Reguła, starosta dębicki.

Oficjalnie starostwo nie zajęło w sprawie stanowiska. Nieoficjalne wiadomo, że w rządzącej powiatem koalicji PSL, Ruch Integracji Społecznej, PO i SLD toczy się spór o stanowisko dyrektora. Część radnych i zarządu powiatu chce zachowania stanowiska przez dyrektora. Jest jednak grupa, która domaga się głowy Wojtysa w związku z ciążącym na nim wyrokiem.

Wszyscy zgadzają się co do tego, że szpitalowi potrzebny jest nowy blok operacyjny. Obecny nie spełnia nowych wytycznych Ministerstwa Zdrowia. – Blok to dla nas priorytet – przyznaje starosta. – Bez nowego bloku szpital nie będzie mógł funkcjonować.

Na budowę bloku potrzebne jest 25 mln zł.

Artur Getler

Karta Seniora dla ludzi 65 plus

$
0
0
Taką Kartę Seniora uprawniającą do ulg i zniżek może otrzymać każdy mieszkaniec Dębicy, który ukończył 65 lat. Fot. UM Dębica

Taką Kartę Seniora uprawniającą do ulg i zniżek może otrzymać każdy mieszkaniec Dębicy, który ukończył 65 lat. Fot. UM Dębica

DĘBICA. Wszyscy mieszkańcy Dębicy, którzy ukończyli 65 rok życia mogą starać się o kartę seniora, która daje im szereg ulg i zniżek. Burmistrz i radni liczą, ze katalog zniżek dla seniorów będzie się rozrastał.

Kartę uzyskać można w Domu Seniora przy ul. Rzeszowskiej 15. Karta uprawnia seniorów do korzystania za połowę ceny z oferty Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Dębicy oraz przejazdów MKS. W obydwu przypadkach cena ulgi wynosi 50 procent. Seniorzy mają też dostać ulgi na imprezy organizowane przez Miejski Ośrodek Kultury.

- Rozmawiamy z różnymi firmami, spółkami i innymi podmiotami w sprawie włączenia ich w realizację programu Dębicka Karta Seniora – mówi burmistrz Dębicy Mariusz Szewczyk.

Program ma charakter otwarty i mogą do niego przystąpić zainteresowane podmioty, które zaoferują zniżki i preferencje na zawarte w swej ofercie dobra i usługi, z którymi zostanie podpisane porozumienie.

Jak podkreśla burmistrz Mariusz Szewczyk, celem wprowadzenia Dębickiej Karty Seniora jest budowanie przyjaznego klimatu dla seniorów. – Bardzo nam zależy, aby oprócz jednostek miejskich do programu włączyło się jak najwięcej podmiotów prywatnych z terenu miasta – mówi burmistrz. Szczególnie zależy nam na udziale w programie sklepów spożywczych, medycznych i aptek. Mam nadzieję że nasza oferta dołączenia do programu spotka się z przychylnością dębickich przedsiębiorców.

ArtG

Panna „Solidarność” 35 lat później

$
0
0
Związkowcy złożyli kwiaty pod Krzyżem Solidarności na dębickim placu Solidarności. Fot. Artur Getler

Związkowcy złożyli kwiaty pod Krzyżem Solidarności na dębickim placu Solidarności. Fot. Artur Getler

DĘBICA. W sobotę dębicka „Solidarność” świętował 35-lecie powstania NSZZ „Solidarność”, której weterani walki oraz obecni działacze spotkali się na mszy św., a potem złożyli kwiaty m.in. pod Krzyżem Solidarności.

W dniu tej rocznicy nie zabrakło wspomnień, ale i refleksji nad Polską po 35 latach od solidarnościowego zrywu. – 35 lat po powstaniu „Solidarności” wciąż niespełnionych pozostaje wiele z 21 postulatów – mówi Henryk Łabędź, wiceprzewodniczący małopolskiej „Solidarności”.

ArtG

Mieszkańcy wydadzą 800 tysięcy złotych

$
0
0
- W ramach tego budżetu zostaną zrealizowane inwestycje wskazane bezpośrednio przez mieszkańców - mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy. Fot. Artur Getler

– W ramach tego budżetu zostaną zrealizowane inwestycje wskazane bezpośrednio przez mieszkańców – mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Budżet obywatelski uchwalony.

W przyszłym roku na inwestycje w ramach budżetu obywatelskiego przeznaczonych zostanie 800 tys. złotych. O tym, które inwestycje zostaną wykonane zadecydują mieszkańcy Dębicy, którzy też mogą zgłaszać swoje propozycje do tego budżetu.

Za przyjęciem budżetu obywatelskiego dębiccy radni zagłosowali jednomyślnie podczas ostatniej sesji. Swoje propozycje do budżetu obywatelskiego mogą zgłaszać mieszkańcy Dębicy, którzy skończyli 16 lat i rady osiedlowe. Zgłaszane projekty powinny dotyczyć budowy lub remontu infrastruktury ogólnomiejskiej i osiedlowej, jak również inicjatyw prospołecznych oraz działań z zakresu oświaty, sportu i kultury. Do każdego zgłoszonego projektu należy dołączyć listę co najmniej 15 osób, które propozycje popierają.

Weryfikacją pomysłów zajmie się komisja powołana przez burmistrza. Ostatecznej weryfikacji, które ze zgłoszonych projektów pójdą do realizacji dokonają mieszkańcy w głosowaniu.

Inicjatorem projektu jest burmistrz Szewczyk. Do jego projektu poprawki wnieśli i przegłosowali radni z rządzącej w radzie koalicji PiS i Wspólnoty Ziemi Dębickiej. Najistotniejsza poprawka dała prawo każdemu z głosujących poparcia po jednym projekcie w każdej z kategorii: infrastruktury ogólnomiejskiej, infrastruktury osiedlowej i działań prospołecznych oraz oświatowo-sportowo-kulturalnych.

- Dzięki temu projekty dotyczące poszczególnych osiedli nie będą skazane na przegraną z popularnymi inwestycjami dotyczącymi całego miasta, którymi zainteresowana będzie większa grupa mieszkańców – tłumaczy radny PiS, Mateusz Cebula.

Projekty można zgłaszać do 20 listopada. W dniach 5-15 stycznia odbędzie się głosowanie nad nimi. Głosować będzie można osobiście w wyznaczonych punktach, wysłać wypełniony formularz pocztą lub oddać głos na dany projekt przez Internet.

Artur Getler

Nie taki szpital zadłużony, jak go malowali

$
0
0
- Teraz czas na to, żeby ocenić to wszystko, zastanowić się, co dalej - mówi Andrzej Reguła, starosta dębicki. - Priorytetem jest nowy blok, bo nawet jeśli chcemy ściągnąć specjalistów, to potrzebujemy dobrego bloku, gdzie będą mogli zabiegi i operacje przeprowadzać. Fot. Artur Getler

– Teraz czas na to, żeby ocenić to wszystko, zastanowić się, co dalej – mówi Andrzej Reguła, starosta dębicki. – Priorytetem jest nowy blok, bo nawet jeśli chcemy ściągnąć specjalistów, to potrzebujemy dobrego bloku, gdzie będą mogli zabiegi i operacje przeprowadzać. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Szpital wypadł nieźle, zarząd powiatu myśli, co dalej.

Dębicki szpital budził ostatnio wiele emocji. Część radnych powiatu domaga się głowy dyrektora placówki. Pojawiały się informacje o zadłużeniu placówki. Wiele spraw miał wyjaśnić audyt. Znamy już jego wyniki.

Audyt przeprowadzony w dębickim szpitalu wskazał, że w placówce nie ma już na czym oszczędzać, a mitologizowane zadłużenie szpitala nie jest wcale duże, a na tle podobnych szpitali z pobliskich miast jest wręcz niskie.

- Nie bardzo jest gdzie ciąć koszty, trzeba szukać nowych przychodów – mówili audytorzy podczas prezentacji wyników.

Według audytorów, przychody można uzyskać na dwa sposoby. Konieczny jest albo zakup lepszego sprzętu i ściągnięcie specjalistów, aby uzyskać lesze kontrakty z NFZ. Druga możliwość to tzw. Nadwykonania. Jest to jednak ryzyko, bo NFZ może ich nie uznać i zamiast uzyskać dodatkowe pieniądze, można powiększyć koszty.

- Teraz czas na to, żeby ocenić to wszystko, zastanowić się, co dalej – mówi Andrzej Reguła, starosta dębicki. – Trzeba poprawić wynik finansowy, aby nie odbyło się to kosztem jakości. Podstawa jednak to budowa nowego bloku operacyjnego.

Starosta widzi też możliwość współpracy z uczelniami i stworzenia klinicznego oddziału psychiatrycznego na bazie istniejącego już w Straszęcinie oddziału. – Spróbujemy podjąć takie wyzwanie – mówi starosta.

- Tendencje są niepokojące, ale nakładają się one na tendencje krajowe – komentuje Mateusz Smoła, przewodniczący Rady Powiatu. – Niebezpieczna sytuacja to luka pokoleniowa w szpitalu, którą trzeba wypełnić.

- Dobra kadra dobrze kosztuje – mówi Leszek Bieniek, radny powiatowy. – Trzeba szpital dofinansować, aby się rozwijał.

Odsunięcia dyrektora domagają się w publicznych wypowiedziach Roman Ciszek, wiceprzewodniczący rady powiatu z PO i Stanisław Skawiński, radny powiatowy związany z SLD. – W sprawie dyrektora nie ma jeszcze decyzji, podejmie ją zarząd powiatu – ucina starosta.

Artur Getler


Komunikacyjny paraliż pod Dębicą

$
0
0
- Nastąpił paraliż transportu publicznego, nasi mieszkańcy zostali odcięci od dojazdu do miasta - mówi Zbigniew Grdeń, sołtys Woli Żyrakowskiej i radny gminy Żyraków. Fot. Artur Getler

– Nastąpił paraliż transportu publicznego, nasi mieszkańcy zostali odcięci od dojazdu do miasta – mówi Zbigniew Grdeń, sołtys Woli Żyrakowskiej i radny gminy Żyraków. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Sołtys do miejskich radnych: – Nasi mieszkańcy nie mają jak dojechać do waszego miasta.

Radni z Gminy Żyraków upominają dębickich radnych miejskich. – Mieszkańcy gminy nie mają jak dojechać do miasta. Od kilku miesięcy liczba kursów faktycznie się kurczy.

- Nastąpił paraliż transportu publicznego, nasi mieszkańcy zostali odcięci od dojazdu do miasta – mówi Zbigniew Grdeń, sołtys Woli Żyrakowskiej i radny gminy Żyraków. – Oferta Monisu jest skromna. W niektórych miejscowościach zostały po dwa kursy na dzień.

Sołtys apelował do radnych miejskich. Mówił, że mieszkańcy gminy Żyraków zostali pozbawieni dojazdu do Dębicy do pracy, szpitala, sklepów. Największym problemem jest jednak dojazd młodzieży do szkoły. PKS został sprywatyzowany, liczyłem że prywatyzacja spowoduje poszerzenie oferty, stało się inaczej, kursów ubywa – mówi sołtys.

Przypomnijmy; po tym, jak PKS został sprywatyzowany i kupiony przez głównego konkurenta, tj. firmę Monis, mieszkańcy gmin powiatu dębickiego zaczęli uskarżać się na spadającą liczbę kursów. Zanim kursy zaczęły znikać, właściciel Monisu i PKS Dębica ostrzegł, że kursy w dotychczasowej formie są nierentowne i jeśli nie uzyska wsparcia samorządów, to zacznie kursy likwidować. W związku z brakiem porozumienia kursy są likwidowane.

Miasto posiada spółkę komunikacyjną MKS. Kością niezgody jest jednak partycypowanie w kosztach utrzymania linii. W tej chwili MKS-y jeżdżą poza Dębicę, ale gminy nie dokładają do utrzymania istniejących już kursów. Miasto nie chce więc uruchamiać kolejnych podmiejskich linii tylko na własny koszt. – Jesteśmy przygotowani do transportu na terenie całego powiatu – mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębic. – Komunikacja kosztuje i oczekujemy, że gminy dołożą się do jej utrzymania. Miejska spółka MKS dysponuje kierowcami i autobusami. Jeśli gminy podpiszą umowy, to od jutra ruszają nasze autobusy.

Artur Getler

Czy Dębica przyjmie uchodźców?

$
0
0
- Klub radnych PiS i WZD jest sceptycznie nastawiony do przyjmowania uchodźców z Syrii - mówi Mateusz Kutrzeba, radny z PiS. Fot. Artur Getler

– Klub radnych PiS i WZD jest sceptycznie nastawiony do przyjmowania uchodźców z Syrii – mówi Mateusz Kutrzeba, radny z PiS. Fot. Artur Getler

DĘBICA. Do 15 października burmistrz Mariusz Szewczyk, tak jak i inni samorządowcy, ma czas, by odpowiedzieć wojewodzie, czy i ilu przyjmie uchodźców . Burmistrz jeszcze nie podjął decyzji.

Pisaliśmy w poniedziałek o piśmie, jakie trafiło do samorządów z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego. W piśmie tym wojewoda pyta o możliwość przyjęcia uchodźców relokowanych bądź przesiedlanych. Zapytaliśmy burmistrza Dębicy, jak zamierza odpowiedzieć.

- Zamierzam się w tej sprawie spotkać z przedstawicielami rady – mówi Mariusz Szewczyk. – Nie chciałbym podejmować tej decyzji sam. Ponadto ewentualną zgodę trzeba uzależnić od tego, czy dostaniemy na ten cel jakieś środki i czy będziemy w stanie zapewnić uchodźcom mieszkania.

Burmistrz uzależnia decyzje od postawy radnych. Zapytaliśmy więc o stanowisko klub radnych PiS i Wspólnoty Ziemi Dębickiej (WZD), który ma bezwzględną większość w radzie. – Klub radnych PiS i WZD jest sceptycznie nastawiony do przyjmowania uchodźców z Syrii, którzy przecież nie chcą przyjeżdżać do Polski i nie będą się asymilować, tylko chcą dostać się na zachód Europy – mówi Mateusz Kutrzeba, radny z PiS. – Po przeanalizowaniu możliwości naszego miasta chętnie zaprosilibyśmy Polaków mieszkających w ogarniętej wojną wschodniej Ukrainie, którzy pragną wrócić do Ojczyzny, gdzie chcą pracować, płacić podatki i wychowywać dzieci. Poza tym łączą nasz przecież wspólne pochodzenie, wartości, kultura, religia i sposób życia.

Radny zaznacza, że najpierw należałoby się zastanowić, ilu Polaków z Ukrainy miasto jest w stanie przyjąć.

ArtG

Nazywa Bronisława Komorowskiego „wielokrotnym przestępcą”

$
0
0
- Miałem bardzo trudne przeżycia związane z najściem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na moje mieszkanie, próbą zniszczenia mojej rodziny i mnie, zamknięcia do więzienia i innymi różnymi sytuacjami - opowiada na swoich spotkaniach dziennikarz Wojciech Sumliński. Fot. Archiwum SN

– Miałem bardzo trudne przeżycia związane z najściem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na moje mieszkanie, próbą zniszczenia mojej rodziny i mnie, zamknięcia do więzienia i innymi różnymi sytuacjami – opowiada na swoich spotkaniach dziennikarz Wojciech Sumliński. Fot. Archiwum SN

RZESZÓW, PODKARPACIE. Dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński będzie promował na Podkarpaciu swoją najnowszą książkę.

Od soboty do wtorku mieszkańcy Podkarpacia będą mogli spotkać się z Wojciechem Sumlińskim, dziennikarzem śledczym i autorem książek: „NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO” i „CZEGO NIE POWIE MASA O POLSKIEJ MAFII”. Spotkania z nim odbędą się w Krośnie, Jaśle, Rzeszowie, Dębicy, Tarnobrzegu i Stalowej Woli.

O książce Sumlińskiego dotyczącej związków Komorowskiego z WSI było głośno zwłaszcza w maju br. przed wyborami prezydenckimi. Informacje, jakie podał w tej książce dziennikarz są po prostu szokujące. Nazywa Bronisława Komorowskiego „wielokrotnym przestępcą” i stwierdza, że jego miejsce jest w więzieniu. – Każde zdanie w tej książce jestem w stanie udowodnić przed każdym uczciwym sądem – mówi dziennikarz. Jego książka szybko stała się bestsellerem.

- Książkę wysłano panu Komorowskiemu do Kancelarii Prezydenta z potwierdzeniem odbioru, żeby nigdy nie mówił, że tej książki nie zna – mówił na jednym ze swoich wcześniejszych spotkań Sumliński. – I jest taka dziwna sytuacja, że jest dziennikarz, który wprost zarzuca prezydentowi, że jest przestępcą, a to jest bardzo poważne oskarżenie dla głowy państwa, i jest cisza. To znaczy prezydent nie reaguje, udaje, że tego nie ma. Pan Komorowski ma problem z podaniem mnie do sądu, bo wie, że ja wiem. Co więcej, wie że ja mogę udowodnić to, co wiem – dodał.

Na Podkarpaciu Sumliński będzie promował również swoją nową książkę pt. „CZEGO NIE POWIE MASA O POLSKIEJ MAFII”. Cykl spotkań przedstawia się następująco:
3.10. Krosno godz. 16.15 Fara Krosno ul. Piłsudskiego 5
3.10. Jasło godz. 19.15 Fara Jasło ul. Farna 2
4.10. Rzeszów godz. 15.00 Wojewódzki Dom Kultury Restauracja Bohema ul. Okrzei 7
4.10. Dębica godz. 19.30 kino Śnieżka ulica Bojanowskiego 19
5.10. Tarnobrzeg godz.18.00 Środowiskowy Dom Kultury ul. Wyspiańskiego 13
6.10. Stalowa Wola godz. 16.00 Miejska Biblioteka Publiczna duża sala ul. Ks. J. Popiełuszki 10

Arkadiusz Rogowski

Dębica testuje elektryczny autobus

$
0
0
Fot. AMZ Kutno

Fot. AMZ Kutno

DĘBICA. Miejska Komunikacja Samochodowa w Dębicy będzie testować autobus elektryczny. Autobus przyjechał do miasta we wtorek po południu i będzie testowany na różnych liniach przez dwa tygodnie.

Elektryczne autobusy to w Polsce wciąż rzadkość. – Chcemy przetestować to rozwiązanie – mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy. – Sprawdzimy, jak takie autobusy działają w praktyce i jak będą spisywać się w naszym mieście.

Dębicka miejska komunikacja będzie testować autobus City Smile firmy AMZ Kutno. Testowany model to 60-miejscowy (22 siedzące) niskopodłogowy autobus miejski. – Autobus będziemy testować na różnych liniach i trasach – mówi Piotr Chęciek, prezes dębickiego MKS-u. – Autobus będzie jeździł u nas dwa tygodnie i w tym czasie normalnie będzie woził naszych pasażerów.

Ani prezes, ani burmistrz nie komentują na razie sprawy ewentualnego zakupu elektrycznych autobusów. Burmistrz od początku kadencji mówi o rozwijaniu miejskiej komunikacji. Jedna z koncepcji rozwoju to m.in. zakup elektrycznych autobusów. Wiadomo jednak, że takie rozwiązanie jest znacznie droższe od zwykłych autobusów; jeden taki pojazd kosztuje ok. 1,2 – 1,5 mln zł.

- Kierunek rozwoju spółki zależny jest o różnych czynników, w tym od tego, jaki kształt będzie miał plan transportowy dla powiatu dębickiego – mówi burmistrz Szewczyk.

Programu transportowego jeszcze nie ma i nie wiadomo kiedy powstanie.

ArtG

Rozrabiali w wakacje, grozi im do 12 lat

$
0
0
- Zdecydowaliśmy się przekazać sprawę do innej prokuratury, dalszych informacji będzie udzielać prokuratura, która przejmie postępowanie - mówi Jacek Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy. Fot. Artur Getler

– To pierwszy akt oskarżenia, który kierujemy na podstawie zreformowanej procedury karnej – mówi Jacek Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy. – W procesie inne niż dotychczas będą uprawnienia sędziego, prokuratora i samych oskarżonych. Fot. Artur Getler

DĘBICA. W Dębicy będzie pierwszy proces po nowemu.

Prokuratura kieruje akt oskarżenia przeciw dwóm młodym mężczyznom oskarżonym o rozboje. Oskarżeni dokonali kilku czynów o tym charakterze od kwietnia do sierpnia. Teraz obydwaj siedzą w areszcie.

Co ciekawe, jest to pierwszy akt oskarżenia kierowany przez dębicką prokuraturę na podstawie nowej procedury karnej. Proces będzie miał amerykański styl, taki, jak znamy z zachodnich filmów, gdzie prokurator z obrońcą oskarżonego „licytują się” przed obliczem sędziego na dowody. Oskarżeni mają teraz też swobodny dostęp do obrońcy z urzędu, z tego prawa skorzystał jeden z nich.

Oskarżeni to Grzegorz B. (33 l.) i Rafał S. (31 l.). Mają zarzut, że wspólnie napadli, dotkliwie pobili i zabrali ofierze telefon wart 400 zł. Tego dnia próbowali dokonać innego rozboju i pobili kolejną ofiarę.

Ponadto Grzegorz B. ma zarzuty posiadania znacznych ilości narkotyków w postaci 17 gram amfetaminy. Jego kompan, Rafał S., natomiast dokonał tzw. kradzieży rozbójniczej. Ukradł wódkę ze sklepu, grożąc ekspedientce. Potem kierował groźby karalne pod adresem męża ekspedientki, który stanął w obronie kobiety.

Obydwaj oskarżeni nie przyznają się do rozbojów i kradzieży. Prokuratura kończy przygotowywać akt oskarżenia, który niebawem trafi do sądu. Główne dowody w sprawie to zeznania świadków oraz narkotyki zabezpieczone podczas przeszukań. Obydwu mężczyznom grozi nawet do 12 lat więzienia.

Artur Getler

Viewing all 220 articles
Browse latest View live