
Taki trolejbus ma zostać sprowadzony z Lublina do Dębicy, by przywrócić wspomnienia o funkcjonującej w mieście linii trolejbusowej. Fot. Piotr Chęciek
DĘBICA. Grupa zapaleńców chce przywrócić kawałek historii.
Do Dębicy zostanie sprowadzony trolejbus, taki jaki w mieście kursował do 1990 roku. Dziś po trolejbusach i trakcji pozostały w mieście tylko wspomnienia. Grupa pasjonatów chce te wspomnienia ożywić.
Dębica była jednym z czterech miast, w których kursowały trolejbusy. Ten środek transportu zaszczepił w mieście Edward Brzostowski. Trolejbusy kursowały po Dębicy od 1988 do 1990 r., kiedy to upadł stworzony przez Brzostowskiego kombinat Igloopol, a wraz z nim i trolejbusy. Trakcje rozkradziono i zdemontowano, a trolejbusy sprzedano. Po trolejbusach w Dębicy pozostały potężne słupy, które obecnie służą za latarnie.
- Wiele osób od dłuższego czasu pytało mnie, czy można by sprowadzić do miasta trolejbusy – mówi Piotr Chęciek, prezes dębickiego MKS. – Sprawdziłem, co się z nimi stało, niestety, albo zostały zezłomowane, albo sprzedane na Ukrainę, skąd bardzo trudno byłoby je ściągnąć.
Wtedy pojawiło się światełko w tunelu. Okazało się, że w Lublinie znajdują dwa trolejbusy Jelcz 110 E, czyli takie, jakie jeździły w Dębicy. Prezes Chęciek spotkał się z prezesem MPK w Lublinie. – Prezes jest przychylny, aby jeden trolejbus nam przekazać – mówi Piotr Chęciek.
Forma przekazania zostanie jeszcze formalnie ustalona. W Dębicy Jelcz ma zostać przywrócony do takiej formy, w jakiej jeździł po miesicie. – Trzeba będzie dokonać kilku zmian w karoserii i przemalować autobus na barwy Igloopolu – mówi prezes.
Jak mówi Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy, trolejbus miałby służyć jako atrakcja. – Woziłby dzieci do muzeum, na wycieczki, byłby żywym świadectwem historii miasta – mówi burmistrz. – Na co dzień natomiast stanąłby albo w dębickim muzeum albo na Rynku. Cieszy mnie, bo wiele osób, choćby mechaników czy byłych kierowców, deklaruje pomoc przy tym przedsięwzięciu.
Tylko jak trolejbus miałby wozić dzieci na wycieczki, skoro w mieście nie ma trakcji? – Nie chcę zapeszać, bo nie wiemy, czy się to uda, ale jest projekt, żeby trolejbus zasilić nie przy użyciu trakcji, ale baterii – tłumaczy prezes. – Podsumowując, na pewno trolejbus sprowadzimy i przemalujemy na barwy Igloopolu, być może natomiast uda się go zmodyfikować i będzie mógł pokonywać krótkie trasy po mieście.
Artur Getler