Mieszkańcy pojadą autobusami MKS za darmo

Nie lada sensacyjne wieści płyną z Dębicy, gdzie w poniedziałek (17 października) tamtejsza Rada Miejska przegłosowała darmową komunikację dla mieszkańców miasta. Uchwałę autorstwa radnych Prawa i Sprawiedliwości poparło dwoje radnych z klubu burmistrza Mariusza Szewczyka.

Zanim jednak uchwalono darmową komunikację MKS w Dębicy, radni dyskutowali o skutkach takiej decyzji. Projekt uchwały większość komisji w Radzie Miejskiej proponowała zdjąć z planu obrad. Dodatkowo Komisja Rewizyjna opiniowała projekt negatywnie.

Polityczna zagrywka?

– Skąd wziąć źródła finansowania darmowej komunikacji w Dębicy? – pytała radna Monika Garduła, wskazując jednocześnie, że to znaczne obciążenie dla dębickiego budżetu. – Prezes MKS przekazał mi, że podjęcie tej uchwały to konieczność szukania oszczędności w jego spółce. Sugerował on także zwolnienia pracowników – mówiła radna.
Na słowa radnej zareagował radny z klubu PiS Mateusz Cebula, argumentując, że rząd przekazuje samorządom środki na wydatki budżetowe. Dodatkowo radny zwracał uwagę i tak ponoszonych kosztów wobec MKS, np. poprzez rekompensatę przez budżet samorządu ulg biletowych.
Ze słowami radnego Cebuli nie zgodziła się Anna Puzio
– skarbnik miasta mówiąc, że „w przyszłym roku będziemy mieć o 1,5 mln zł mniej w budżecie ze środków rządowych”, apelując do radnych o rozwagę przy podejmowaniu takich decyzji.
Celem wyjaśnienia radnym realnego kosztu wprowadzenia darmowej komunikacji dla mieszkańców Dębicy, do dyskusji włączył się Józef Rutka – prezes MKS. Odniósł się do kwoty, którą wyliczyli autorzy uchwały. – Kwota 520 – 700 tys. zł, wskazana w uchwale, odnosi się do okresu pandemicznego. Za okres 9 miesięcy w tym roku, w strefie „0” (granice miasta – przyp. redakcji) osiągnęliśmy przychód w kwocie 710 tys. zł, do końca roku będzie to 1 – 1,2 mln zł – wyjaśniał Rutka, przekazując, że to jest realna kwota, jaką dębicki budżet poniesie w wyniku wprowadzenia darmowej komunikacji autobusowej.

Nie za wszelką cenę

– Darmowa komunikacja
– tak, ale nie teraz w tak niepewnych czasach – komentowała projekt uchwały radna Joanna Ożóg, związana z klubem radnych burmistrza Mateusza Szewczyka. Ożóg proponowała, aby pochylić się nad wprowadzeniem darmowej komunikacji po Dębicy „za pół roku, tak, aby nie zachwiać finansów miasta”. Warto tutaj zaznaczyć, że darmowa komunikacja MKS pojawiła się w programie wyborczym ówczesnego burmistrza i kandydujących z jego komitetu wyborczego radnych. – Mieszkańcy zrozumieją, że w tak ciężkich czasach nie wszystkie obietnice wyborcze mogą być zrealizowane – mówiła radna Renata Barszcz. – Stan finansów miasta po wielu latach różnych rządów jest kiepski – dodawał Piotr Michoń, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.
Miasto planuje, że w przyszłym roku na obsługę transportu publicznego wyda ponad 8 mln zł. Samorząd Dębicy nie wyklucza także, że ta kwota może się zmienić, mając na uwadze rosnące koszty paliwa i energii elektrycznej.
– Stawka za wozokilometr w bieżącym roku to 8,57 zł, w 2023 r. będzie to 10,30 zł – wyjaśniał zastępca burmistrza Dębicy Maciej Małozięć.
– Nabieram przekonania, że jest to uchwała partyjna, a nie uchwała, która przysłuży się mieszkańcom – mówił wiceprzewodniczący Szczepan Mroczek, dodając: – Nie znamy wpływów z podatków, nie znamy konstrukcji przyszłego budżetu, który będzie głównym źródłem finansowania tej uchwały. Radny Mroczek zwracał także uwagę, że wśród mieszkańców słychać głosy poparcia dla darmowej komunikacji miejskiej, „ale jak mówimy im, że odbędzie się to kosztem innych zadań inwestycyjnych, nie ma już takiego entuzjazmu” – mówił.
Kiedy wydawało się, że podczas głosowania uchwała trafi do kosza, nastąpiło zaskoczenie. Poza 10 radnymi PiS, za darmową komunikacją miejską w Dębicy byli także przewodniczący Rady Miejskiej Józef Sieradzki i jego klubowy kolega Adam Rogowski. Dwa głosy z klubu burmistrza zaważyły o przyjęciu uchwały.
– Mieszkańcy zaoszczędzą swoje środki finansowe, bo przesiądą się na autobusy – argumentował swoją decyzję przewodniczący Sieradzki.

Dominik Bąk